Likwidacja prawa do odmowy przyjęcia mandatu godzi w ideę państwa demokratycznego
Na stronach Sejmu pojawił się rządowy projekt zmian ustawy Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia firmowany przez ministra Kanthaka. Powierza rozstrzyganie spraw wykroczeniowych referendarzom sądowym i czyni mandaty karne nakładane przez policję natychmiast wykonalnymi.
Projekt likwiduje przy tym instytucję odmowy przyjęcia mandatu, ale wprowadza mandaty zaoczne. Obie zmiany godzą w ideę państwa demokratycznego i ograniczają prawa obywatelskie.
Dlaczego mielibyśmy nie mieć prawa do odmowy przyjęcia mandatu?
Zmiana jest kuriozalnie uzasadniona emocjonalnością obywatela i nadmiarem zadań Policji. Wprowadzenie natychmiast wykonalnego mandatu, który podlega egzekucji (o ile w procesie odwoławczym jego wykonalności nie zawiesi sąd), otwiera zaś pole do nadużywania instytucji mandatu.
Całe tygodnie trwała dyskusja o dyspozycyjności policji w relacjach z demonstrantami. Obecnie policjanci otrzymują nowe, wyrafinowane narzędzie karania. Skonstruowane jest ono z naruszeniem zasad dobrej legislacji i wyraźnie wynika z potrzeb politycznych. Wzmocni budżet państwa i pozwoli łatwiej zdominować kłopotliwych demonstrantów.
Policjant może ukarać obywatela wykonalnym mandatem podlegającym egzekucji. Odwołanie jest możliwe, ale wymaga wykazania przez ukaranego, że mandat był niesłuszny. Czyli to nie państwo dowodzi winy obywatela, ale to on dowodzi swojej niewinności. Odwołania obwarowane są warunkami formalnymi i wymagają od ukaranej osoby determinacji w dowodzeniu jej niewinności. Projekt proponuje odwrócenie elementarnych zasad i procedur chroniących obywatela przed dominacją państwa.
Odwołanie ukaranego może skutkować zaostrzeniem kary
Odejście od zakazu reformationis in peius w postępowaniu na skutek odwołania od ukarania przez policję do Sądu powoduje, że skarżący może zostać ukarany surowiej niż przez policjanta. Jego prawa majątkowe są zaś chronione przez woluntatywne wstrzymanie wykonalności tytułu wykonawczego. Takie regulacje to próba dominacji państwa nad obywatelem, odwrócenie zasady domniemania niewinności oraz pospieszne zasilanie budżetu Państwa wpływami z tych kar.
Powierzenie orzekania w sprawach wykroczeniowych referendarzom oznacza powierzenie rozstrzygnięcia sporu o prawo urzędnikowi państwowemu. Do sędziego sprawa trafi dopiero na skutek ewentualnego odwołania od decyzji referendarza stwierdzającej winę lub niewinność.
Jest to droga długa, skomplikowania, czasochłonna i tylko dla osób ze świadomością prawną i umiejętnościami albo środkami finansowymi do wdania się w spór.
Czym jest demokracja? To ustrój, który chroni obywatela przed nadużyciami państwa. Czy Polska jest demokratyczna? W roku 2018 była pod tym względem jako demokracja wadliwa na 57 miejscu rankingu „The Economist”. Na którym miejscu znajdzie się po wprowadzeniu tej nowelizacji? I czy jeszcze wśród pastw demokratycznych czy już w śród reżimów hybrydowych? Kolejnym krokiem są państwa autorytarne. A za nimi nie ma już nic.
Ilustracja – PLKristof – Praca własna, CC BY-SA 3.0, domena publiczna