Awokado kością niezgody na granicy amerykańsko-meksykańskiej
W Kalifornii produkuje się większość amerykańskich awokado. Problem w tym, że uprawy te pokrywają zaledwie 10% krajowego zapotrzebowania. Awokado na amerykańskie stoły importuje się – głównie z Meksyku. Tymczasem import tych owoców właśnie został zatrzymany.
W awokadowym konflikcie chodzi o coś więcej niż owoce. Od dawna kartele narkotykowe przejmują kontrolę nad lokalnymi społecznościami w Meksyku i dominują obroty w handlu niewinnym owocem. Teraz zagroziły amerykańskim urzędnikom.
Krwawe awokado
Amerykańskich farmerów cieszą problemy meksykańskich rolników, ale Amerykanie i tak nie podołają krajowemu zapotrzebowaniu na awokado. USA tymczasem uszczelniła granicę przed owocami z południa. To ma ostudzić zapały karteli, które w chęci zdominowaniu rynku posunęły się do gróźb pod adresem amerykańskich urzędników. Import z Michoacán, jedynego meksykańskiego stanu z zezwoleniem na eksportu awokado do USA, został wstrzymany, gdy inspektor służb nadzorujących nadzór, otrzymał telefon z pogróżkami.
Decyzja służb amerykańskich oznacza problemy dla nawet 300 tysięcy osób zaangażowanych w uprawę awokado. Tylko od początku roku przez granicę Stanów przeszło 135 000 ton towaru. Aby utrzymać dostawy, rozwiązań konflikt i wpłynąć na ewentualne zagrożenie zdrowia i życia w sprawę zaangażował się nawet prezydent Meksyku.
Awokado jest sprawą kluczową dla amerykańskiego rynku. Kalifornia ma nawet komisję ds. awokado, a trwający w tej chwili Super Bowl dodatkowo czyni kwestię tej żywności palącą dla gospodarki. Jeden z amerykańskich lobbystów awokadowych wyraził nadzieję, na rychłe rozwiązanie problemu. Stwierdził, że w całym łańcuchu dostaw jest zbyt wielu ludzi, którzy chcą, aby problemy zostały szybko rozwiązane.
Pyszne potrawy, podawane w amerykańskich restauracjach, to tylko jeden z aspektów całej sprawy. Od lat kartele walczą o kontrolę nad handlem tego owocu. Wymuszają na właścicielach sadów haracze i przekazywanie ziemi pod uprawę dla karteli. To efekt wojny narkotykowej i ucieczki przestępców z ich działalnością w nowe gałęzie gospodarki. Zwykli obywatele starają się walczyć z rabunkową gospodarką i zbrodniczym działaniem handlarzy narkotyków, a to z kolei pociąga za sobą wiele ofiar.
Zdjęcie ddcreativohn/Pixabay