Jak Kongo walczy z korupcją? 13 lat więzienia za defraudację
Kongo nie jest krajem bogatym, a dysproporcje między bogatymi a resztą społeczeństwa są ogromne. Problem korupcji jest tak znaczący, że nawet biskupi wzywają do walki o uczciwe państwo. Kongo ma wiele do zrobienia w tym zakresie, ale nie da się ukryć, że i władze i społeczeństwo mają dość defraudacji i oszustw.
Biskupi Kościoła Katolickiego Demokratycznej Republiki Konga alarmują – korupcja w państwie niszczy i degeneruje społeczeństwo. Problem jest ogromny i dotyczy wszystkich sfer życia, a szczególnie – jak wskazują biskupi – sądownictwa.
I choć korupcja może paraliżować kraj, to Kongo stara się coś z nią zrobić. Na tyle skutecznie, by wsadzać do więzień kradnących publiczne pieniądze polityków.
Korupcja w Kongo
Kongijscy biskupi wskazują zagrożenia porządku społecznego – ma to być nepotyzm, trybalizm, regionalizm, klientelizm, wykluczanie przeciwników politycznych. Jednak największym zagrożeniem – według hierarchów – jest pożerająca kraj od środka korupcja.
Większość Kongijczyków – czytamy w Vatican News – boryka się ze skrajnym ubóstwem, podczas gdy garstka obywateli skandalicznie się bogaci. Społeczeństwo zastanawia się, czy nie jest to wynikiem korupcji i sprzeniewierzania środków publicznych.
Biskupi mogą mieć rację. Kongo ma jedną z najmniej rozwiniętych gospodarek na świecie, choć dysponuje wieloma bogactwami. Biedny kraj zmaga się bezskutecznie z wysoką śmiertelnością noworodków i matek, niedożywieniem dzieci, słabym dostępem do wody pitnej. Nielegalnie wydobywane jest tam złoto i masowo szmuglowane do sąsiednich krajów. Zatrzymuje się ułamek przemytu – sprzyja temu korupcja urzędników i służb mundurowych.
Jednak największym problemem jest zachowanie wysoko postawionych urzędników państwowych.
Publiczne pieniądze, moje pieniądze
Urzędnicy w randze ministrów i sekretarzy stanu chętnie sięgają po publiczne pieniądze jak po swoje. Ale prezydent państwa, choć w ocenie społecznej nie dość skutecznie, stara się walczyć z tym zjawiskiem.
Tak więc kilka dni temu byłego ministra zdrowia, Eteni Longondo, zatrzymano w związku z zarzutami sprzeniewierzenia środków przeznaczonych na walkę z pandemią koronawirusa. Polityk jest oskarżony o sprzeniewierzenie środków publicznych przeznaczonych na walkę z COVID-19. Longondo miał zdefraudować ponad 7 milionów dolarów. Pieniądze były i zniknęły – rozeszły się bez żadnej dokumentacji. Były minister zdrowia twierdził do tej pory, że dokumenty jak najbardziej są, ale aktualnie są w trakcie weryfikacji w ministerstwie.
W listopadzie 2020 Longondo zwrócił dokładnie 721 900 dolarów czyli około 10 procent kwoty, która wyparaowała. Twierdził, że jest to nadpłata oraz omyłkowa podwójna płatność dokonana przez Bank Centralny Konga.
Wcześniej były szefa sztabu kongijskiego prezydenta, Vitala Kamerhe, skazano na 13 lat więzienia za defraudację ponad 50 milionów dolarów, przeznaczonych na budowę prefabrykowanych domów dla wojska i policji oraz na budowę dróg.
Najwyraźniej czołowi politycy kongijscy nie mogę spać spokojnie, jeśli za bardzo lepią im się ręce.
A na koniec graficzny wątek polski.
Zdjęcie okładkowe Shameer Pk /Pixabay, memy Internet