Grupa Wagnera działa bez przeszkód w Afryce
Europa zastanawia się, co dzieje się z bojownikami Grupy Wagnera po nieoczekiwanie zakończonym rajdzie Prigożyna na Moskwę. Tymczasem najemnicy grupy cały czas działają w Afryce.
Już teraz obserwatorzy uważają, że rajd grupy najemników Jewgienija Prigożyna może w najbliższej przyszłości mieć negatywne skutki dla pokoju w Afryce. Wagnerowcy są cały czas aktywni w kilku krajach afrykańskich.
Grupa Wagnera zdobywa pieniądze w Afryce
Grupa od lat działa m.in. w Republice Środkowoafrykańskiej oraz w Mali. W Republice Środkowoafrykańskiej pracuje na stałe 1890 rosyjskich tzw. „instruktorów”, wspierając wojska rządowe w toczącej się wojnie domowej. W Libii nawet 1200 najemników Wagnera walczy po stronie przywódcy rebeliantów Khalifa Hiftera. W Malikilkuset „specjalistów” z Rosji pracuje dla tamtejszej junty.
Rosja od lat wdraża działania, mające na celu dezorganizację demokracji w Afryce. Według informacji przekazywanych przez serwis allafrica.com, Rosja, rękami najemników, przyczyniła się do zahamowania rozwoju demokracji w dwudziestu krajach afrykańskich.
Najemników wynajmują też podmioty gospodarcze, m.in. ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy wspomnianej Republiki Środkowoafrykańskiej. Grupa Wagnera zarabia dzięki temu żółd wypłacany w złocie. Owo złoto zaś pochodzi z nielegalnego obrotu.
Specjaliści czyli „instruktorzy” grupy cenią szukający skutecznego, szybkiego i bezwzględnego działania przywódcy państw oraz firm. Najemnicy łatwo się przemieszczają, są dobrze i nowocześnie uzbrojeni, a także wykazują budzące strach okrucieństwo, zademonstrowane światu w ostatnich miesiącach w Ukrainie.
Rajd Prigożyna z Ukrainy pod Moskwę może sprawić, że część pozbawionych dochodu „fachowców” Wagnera szybko relokuje się do Afryki, gdzie zapotrzebowanie na ich usługi rośnie.