piątek, 26 kwietnia, 2024
historiakultura

Rosja i Krym – czy imperium naprawdę może mieć jakieś prawa?

Ile prawdy jest w zapewnieniach, że Krym jest rdzennie rosyjski? Gdy spojrzeć na jego dzieje, roszczenia Moskwy wydają się przesadne. W granice carskiego władztwa trafił dopiero w 1783 roku na mocy traktatu pokojowego, zawartego przez Katarzynę II z pokonanym przez nią Imperium Osmańskim. W ten sposób zakończyła się historia zależnego od Imperium chanatu krymskiego, który rządził na tym terytorium od połowy XV wieku. A więc ponad trzy stulecia!

Krym nigdy nie był ziemią niczyją. Jego spisana historia jest starsza niż polska. W VII-VI p.n.e powstały tam greckie kolonie. Później – rzymskie, a po rozpadzie cesarstwa – bizantyjskie bizantyjskich. Wschodniochrześcijańska władza przetrwała, z przerwą na Mongołów, do 1475 roku, kiedy ostatecznie uległo Turkom. Rządy rosyjskie – władza carów, białych i bolszewików – trwała tylko dwieście lat. Krym bywał przy tym uważany za kłopotliwy kawałek kraju. Potem Józef Stalin też miał problem z Krymem. Uważał go za zbyt tatarski. W 1944 roku zarządził więc deportację krymskich Tatarów na Syberię pod zarzutem, że podczas II Wojny Światowej współpracowali z Niemcami…

Krym i jego dzieje

Ostatnim akcentem rosyjskiego „przywiązania” do półwyspu było zaś… przekazanie go Ukraińcom w darze w 1954 roku z okazji 300-lecia ugody perejasławskiej, przez Sekretarza Chruszczowa. A, przypomnijmy, była to umowa zawarta 18 stycznia 1654 w Perejasławiu pomiędzy Hetmanatem i Bohdanem Chmielnickim (nawiasem mówiąc byłym dworzaninem naszego króla Jana Kazimierza) a pełnomocnikiem cara Rosji Aleksego I, na mocy której Ukraina została poddana władzy cara Rosji.

Po rozpadzie ZSRR władze pozwoliły jednak potomkom Tatarów wrócić na stare śmieci. A półwysep Krymski, wówczas część Federacji Rosyjskiej, wszedł ostatecznie w skład Ukraińskiej SRS jako symbol „wzajemnego zaufania obydwu narodów”. Zaufania? Raczej dumy Chruszczowa i jego chęci podkreślenia pochodzenia z Małorosji, czyli obszaru inkorporowanego do Rosji Carskiej z dawnych ziem Rusi Kijowskiej, a potem kozackiego Hetmanatu i województw Rzeczypospolitej: czernihowskiego, kijowskiego i bracławskiego.

Ustalone w ten sposób granice przetrwały rozpad ZSRR. Choć nie brakowało na Krymie rosyjskich separatystów, Rosja raz po raz odżegnywała się od nich i potwierdzała prawa Ukrainy, na przykład w memorandum budapesztańskim z 1994 roku, w którym Ukraina otrzymała od Rosji, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii gwarancje integralności terytorialnej w zamian za przekazanie Federacji Rosyjskiej arsenału jądrowego.

Władimir Putin przedstawił jednak aneksję Krymu jako mistyczną osobistą transformację: triumfalne przejście do wieczności. Krym musi się stać częścią Rosji – tłumaczył – gdyż przed tysiącem lat ochrzcił się tam przywódca dawnej Rusi Włodzimierz, którego zresztą nazwał Władimirem. Rok później w samym sercu Moskwy wzniesiono pomnik tego właśnie Włodzimierza. Pierwszy kamień pod nowy pomnik pochodził z bizantyjskiego miasta Chersonez, legendarnego miejsca chrztu księcia Włodzimierza w 988 roku.

Jest już tak na świecie, że negocjować lub wymuszać zmiany granic można łatwo, ale trudniej jest to historycznie uzasadnić.

Tekst ukazał się również na blogu autora: Refleksy Czasu.

Inne eseje naszego autora TU.

Zdjęcie Sewastopola astoki78/Pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.