sobota, 14 grudnia, 2024
KsiążkikulturaLekkie czytaniespołeczeństwo

Za dużo pisarzy, za mało chętnych do czytania

Wydawnictwo Gallimard uprzejmie prosi, żeby autorzy przestali zasypywać je swoimi dziełami. Wygląda na to, że więcej osób chce książki pisać niż je czytać. A jak to jest w Polsce?

Francuskie wydawnictwo Gallimard wydaje najbardziej znanych autorów, takich jak Marcel Proust, Simone de Beauvoir czy Albert Camus. Od czasu do czasu decyduje się na współpracę z kimś nowym. Przed pandemią do wydawcy spływało nawet 30 rękopisów dziennie. Teraz jest ich więcej…

50 rękopisów dziennie

Skoro siedzę w domu z powodu lockdownu, wreszcie skończę powieść, nad którą od lat pracuję” pomyślało kilku początkujących autorów z całego świata. We Francji tych autorów jest wielu. Gallimard otrzymuje dziś 50 rękopisów dziennie. Wydawnictwo Seuil przez cały rok za zwyczaj otrzymuje nieco ponad 3 tysiące rękopisów. Ale w 2021 tylko w pierwszym kwartale dostało niezamówionych 1200 książek in-spe od przyszłych autorów. Według badań lockdown sprawił, że na wiosnę 2020 we Francji pisać książki zaczęło… 5 milionów nowych pisarzy. Wydawnictwa nie radzą sobie z czytaniem nowych propozycji i proszą, żeby zaprzestać zarzucać je nowymi pozycjami.

Tymczasem czytelnictwo we Francji boryka się z trudnościami. Po pierwsze – ludzie mało czytają, od dawna mówi się, że dla mieszkańca Francji jedna książka w roku to statystycznie przeciętny wynik. Teraz jeszcze problemem były zamknięte księgarnie – przy pierwszym lockdownie od marca do maja oraz pod koniec roku – od października. Zamknięte były też biblioteki i czytelnie.

W tej sytuacji obroty rozkręcają się przedsięwzięciom self-publishing. France24.com podaje, że wydawca self-publishing Librinova w 2020 opublikowała o 40% więcej książek niż rok wcześniej. Platforma wydawnicza Books on Demand odnotowuje ten sam efekt.

Oznacza to, że młodzi pisarze w końcu zobaczą swoje dzieła w ofercie księgarń, ale jeśli sami nie będą czytać swoich książek, może się okazać, że nie zrobi tego nikt inny.

Za mało czytelników również w Polsce

Tegoroczny raport stanu czytelnictwa w Polsce zostanie opublikowany w najbliższych dniach. Czy można spodziewać się, że – tak jak we Francji – będzie spadać ilość czytelników i rosnąć ilość pisarzy? W 2019 sytuacja była o wiele gorsza niż we Francji. We Francji bowiem przynajmniej jedną książkę czytało aż 80 procent społeczeństwa. A w Polsce – tylko 39 procent.

Najpoczytniejsi polscy pisarze zarabiają – jeśli wierzyć rankingom – nawet ponad milion złotych rocznie. Niestety – takich osób jest mniej niż garstka. Z pisania próbują utrzymywać się blogerzy, trudno jednak przypuścić, by zbliżyli się do zarobków Remigiusza Mroza. Wygląda więc na to, że do bycia pisarzem w Polsce pcha nie chęć zarobienia milionów, a dotarcia pod strzechy.

Polskie wydawnictwa również są oblegane przez autorów, choć na razie żadne nie ogłosiło, jak Gallimard, że na razie prosi o nieprzysyłanie kolejnych książek. A zatem jest w Polsce szansa na sławę, może nawet dla francuskich autorów!

Zdjęcie Comfreak z Pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.