sobota, 27 kwietnia, 2024
NAUKAzdrowie

Borelioza przewlekła istnieje – w miesiącu świadomości boreliozy znalazł się ważny dowód naukowy

Kończący się właśnie maj jest miesiącem świadomości boreliozy – choroby budzącej wiele kontrowersji w świecie nauki. Jedną z tych kontrowersji jest borelioza przewlekła, utrzymująca się na przekór leczeniu. Publikacja z maja br. dowodzi, że przewlekła forma Lyme Disease istnieje i jest wielkim problemem dla pacjentów.

Jedna z najświeższych publikacji naukowych dowodzi tego, czemu wielu naukowców od lat zaprzecza: przewlekła borelioza istnieje i jest ogromnym problemem medycznym. Dowiedzieliśmy się tego dzięki pacjentce, która zapisała nauce swoje ciało po tym, jak przez 15 lat bezskutecznie walczyła z wyniszczającą ją chorobą.

Odkrycie może otworzyć szanse dla tysięcy pacjentów, pozostawionych na razie bez prawidłowej diagnozy i leczenia.

Borelioza, w którą nie wszyscy wierzą

Publikacja w Frontiers in Neurology z maja 2021 dowodzi istnienia choroby, o którą od lat spiera się świat nauki. Podczas gdy naukowcy dyskutują na ten temat, pacjenci rozpaczliwie starają się znaleźć pomoc w chorobie, która z ich punktu widzenia nie kończy się po jednej czy dwóch seriach antybiotyków.

Czym jest borelioza? To choroba zakaźna, której wektorem są kleszcze z całego świata. Powodują ją krętki borelii – specyficznej budowy bakterii o niebywałych zdolnościach przetrwania. Krętki potrafią pozostać niezauważone przez system odpornościowy chorego, dlatego są bardzo trudne w diagnostyce. Co więcej – są oporne w leczeniu. Borelioza potrafi zniszczyć zdrowie i zabrać życie chorym: powoduje problemy psychiczne, dysfunkcje narządu ruchu, problemy neurologiczne, zaburzenia pracy narządów wewnętrznych. Na boreliozę, o czym rzadko przeczytamy w mediach, się umiera.

Chorzy z całego świata od lat walczą z powszechnym przekonaniem i oficjalnymi zaleceniami centrów chorób zakaźnych w poszczególnych krajach, że borelioza jest łatwa w diagnozie i leczeniu. Organizacje chorych wspierane przez coraz więcej instytucji, nawet takich jak wojsko, walczą o zmianę nastawienia do tej choroby czyli o lepszą opiekę dla chorych i więcej szans na zdrowie dla nich.

Borelioza przewlekła jest faktem

Naukowcy z Uniwersytetu Tulane opublikowali swoje wnioski z badań przeprowadzonych dzięki 69-letniej kobiecie, która poświęciła swoje ciało nauce.

Kobieta ta, u której podczas choroby występowały stopniowo osłabiające objawy neurologiczne, zdecydowała się przekazać swój mózg Uniwersytetowi Columbia w celu zbadania choroby.

15 lat przed śmiercią rozpoznano u niej boreliozę i zaraz po diagnozie podjęto leczenie. Mimo to chora doświadczała stałego pogorszenia neurologicznego. Cierpiała na poważne zaburzenia narządu ruchu, a potem zmiany osobowości, które doprowadziły do demencji. Zmarła cierpiąc na bardzo poważne zaburzenia myślenia, ruchu i nastroju, z ciężką postacią demencji.

Korzystając z trzech bardzo czułych metod wykrywania, zweryfikowanych na zwierzątach naczelnych, zespół badawczy z Tulane National Primate Research Center doszedł do wniosku, że w chwili śmierci dawczyni w jej ośrodkowym układzie nerwowym (OUN) nadal znajdowały się nietknięte, żywe krętki boreliozy. Znajdowały się tam mimo, że pacjentka była poddawana – jak określono w publikacji – agresywnej antybiotykoterapii na boreliozę.

Już wcześniej badania przeprowadzone przez profesor Monikę Embers, specjalistkę mikrobiologii i immunologii, wykazały, że infekcja borelią może utrzymywać się w ośrodkowym układzie nerwowym makaków rezusów po standardowym leczeniu doksycykliną. Teraz badaczka ma nadzieję, że te najnowsze odkrycia pomogą utorować drogę do badania obecności borrelia burgdorferi podczas sekcji zwłok innych pacjentów, którzy doświadczyli poważnych zaburzeń neurokognitywnych.

A dalej – jest szansa, że model leczenia chorych na boreliozę zostanie zweryfikowany tak, by sięgał ukrytego w mózgu patogenu, zaś leczenie będzie prowadzone do skutku, a nie tylko standardowymi dawkami antybiotyków w krótkich cyklach. To z kolei może dać szansę pacjentom, którzy umierają na choroby neurodegradacyjne, w tym na chorobę Alzheimera, której przyczyny nie są znane mimo stu lat badań nad tą chorobą.

Zdjęcie pictavio, Pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.