piątek, 19 kwietnia, 2024
dzieciInternetprawotech

Pedofil namierzony dzięki czujności moderatorów Twittera

Policjantka zajmująca się przestępstwami związanymi z zaginięciami dzieci została powiadomiona, że szacowny obywatel z jej rejonu przesyła poprzez Twitter pornografię dziecięcą. Pedofil został namierzony dzięki moderatorom serwisu. Jakie jest prawdopodobieństwo, że moderacja Twittera się pomyliła?

Strażak – taki zawód ma podejrzany w sprawie o posiadanie i przesyłanie zdjęć pornograficznych z udziałem dzieci. Mężczyzna został aresztowany zaraz po tym, jak Twitter powiadomił organizację zajmującą się ochroną dzieci, że serwisu ktoś używa do przesyłania materiałów pedofilskich.

Czy Twitter mógł źle zinterpretować przesyłane treści? Jak inne serwisy podchodzą do pornografii?

Pedofil na Twitterze

47-letni strażak, ojciec pięciorga dzieci, został zatrzymany w związku z podejrzeniem posiadania i przesyłania zdjęć zawierających treści seksualne z udziałem dzieci. Akcja została przeprowadzona dzięki pracy policjantki specjalizującej się w przestępstwach przeciwko dzieciom, członkini Internet Crimes Against Children Task Force. Ta z kolei otrzymała sygnał od organizacji National Center for Missing & Exploited Children. Organizacja NCMEC zaś została poinformowana przez moderację Twittera. Policja nie rozwinęła zarzutów ani nie przekazała informacji, w jaki sposób mężczyzna miał wykorzystywać Twittera do popełnienia przestępstwa.

Policja zwraca też uwagę, że każdy podejrzany ma być traktowany jak niewinny, dopóki nie udowodni się mu winy.

Źródło Lebanon Police Dep. FB

Serwisy społecznościowe i pornografia

Jakie jest prawdopodobieństwo, że moderatorzy Twittera błędnie zinterpretowali treści przesyłane przez strażaka z Indiany i donieśli na niewinnego człowieka?

Twitter ma bardzo liberalny regulamin, pozwalający na umieszczanie materiałów niedozwolonych w serwisach takich jak Instagram czy Facebook. Na Twitterze bez problemu można znaleźć pornografię, zarówno zdjęcia jak i filmy. Jest to platforma wykorzystywana do promocji przez zawodowych performerów i producentów pornografii. Istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, by materiały, które są – często mylnie – banowane na Facebooku, na Twitterze zostały uznane za łamiące regulamin.

Facebook i Instagram bardzo restrykcyjnie podchodzą do kwestii nagości i treści erotycznych. Instagram może usuwać konta zawodowych performerów pornograficznych, nawet jeśli ci umieszczają zupełnie neutralne posty, nienawiązujące do ich poczynań zawodowych. Facebook do tego stopnia ingeruje w zamieszczane u siebie treści, że usuwa posty zawierające reprodukcje dzieł sztuki czy kopie historycznych zdjęć. Na przykład takich:

Najbardziej znany na świecie performer filmów dla dorosłych, Johnny Sins, wielokrotnie zakładał na Instagramie profil i za każdym razem jego konto było ostatecznie usuwane.

Jego dziewczyna, Kissa Sins, umieszcza posty z Johnnym tylko w kontekście życia prywatnego, jego samego nie oznacza. Wszelkie inne treści są po prostu kasowane.

Twitter z godnością znosi każdą nagość i pornografię, zaznaczając tylko, że treści mogą być nie dla osób poniżej 18 roku życia.

Pornografia oraz dzieci

Pornografia – ten termin nie oznacza tego, co popularnie nazywamy pornografią dziecięcą. Według specjalistów to błędny termin. Używany jest z braku lepszego, który by dokładnie obrazował, co znajduje się w takich materiałach. Słowo „pornografia” jednak zawiera informację, że treści z udziałem ludzi dorosłych powinny być przygotowywane dobrowolnie, inaczej nie są pornografią a zapisem przestępstwa. Takie treści przygotowywane z udziałem dzieci z definicji nie mają nic wspólnego z dobrowolnością.

Jak jest skala zjawiska wykorzystywania seksualnego dzieci? Niemczech co roku ofiarami wykorzystywania seksualnego pada aż milion dzieci. W Polsce prawie 20 lat temu Monika Sajkowska z Niebieskiej Linii podawała, że skala problemu wykorzystywania seksualnego dzieci jest znacznie większa niż wskazują rejestry policyjne czy ewidencje prowadzone w ośrodkach udzielających pomocy. Dziś w sieci narażone są m.in. na sexting, tym bardziej intensywny, że życie szkolne przeniesione zostało do internetu.

W ubiegłym roku według badania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę 27 procent dzieci i młodzieży doświadczyło co najmniej jednej z 12 badanych form krzywdzenia. Te formy to przemoc ze strony bliskich dorosłych (przemoc fizyczna i psychiczna), bycie świadkiem przemocy w domu (bycie świadkiem przemocy między rodzicami lub wobec rodzeństwa), przemoc rówieśnicza (fizyczna i psychiczna), i wreszcie wykorzystywanie seksualne z kontaktem fizycznym (niechciany dotyk ze strony dorosłego, niechciany dotyk ze strony rówieśnika, kontakt seksualny przed 15. r. ż. z osobą dorosłą) lub bez kontaktu fizycznego (słowna przemoc seksualna, werbowanie do celów seksualnych w internecie, ekshibicjonizm: otrzymywanie niechcianych nagich zdjęć).

Pedofil czy niewinny?

Niemieckie dane pokazują, że przy tak wielkiej ilości skrzywdzonych dzieci, musi być też wielka skala chętnych, by tę krzywdę wyrządzać. Twitter nie reaguje na pornografię i nagość, dopóki dotyczy ona ludzi dorosłych. Czy w sprawie 47-latka z Indiany mógł się pomylić? Zapewne jest to możliwe, ale trzeba wziąć pod uwagę, że komunikat miejscowej policji został opublikowany po tym, jak zgłoszenie przeszło przez niezależną, prywatną organizację chroniącą dzieci, następnie przez dedykowaną cyberprzestępczości instytucję i na końcu trafiło do wyspecjalizowanej w tej tematyce policjantki. Policja zatrzymała nośniki z domu i z miejsca pracy podejrzanego. Śledztwo jest w toku.

Zdjęcie Prashant Gautam, Pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.