wtorek, 19 marca, 2024
bizhistoriaLekkie czytaniepodatkiprawo

Do czego służy Spis Powszechny? Im więcej wymagamy od państwa, tym więcej państwo oczekuje informacji

Spis Powszechny wywołał oburzenie części Polaków na ingerencję państwa w osobiste życie obywateli. Obywatele oczekują od państwa zapewnienia podstawowych warunków egzystencji, opieki zdrowotnej oraz wolności wyznania i przekonań. Słusznie. Ale nie chcą się z państwem podzielić informacjami, powołując się na naruszanie praw obywatelskich.

Od 1 kwietnia 2021 roku rozpoczął się kolejny spis powszechny w Polsce. Ten najnowszy powstaje na wyjątkowych zasadach: na pytania można odpowiedzieć przez aplikację internetową, przez telefon lub tradycyjnie przyjąć osobiście rachmistrza. Liczba i rodzaj pytań obejmują informacje nie tylko podstawowe, związane z majątkiem, ale również o narodowość, wyznanie lub jego brak, emigrację, zdrowie, stan miejsca zamieszkania itp.

Po co? Dla kogo? No i – od kiedy państwo interesuje się takimi sprawami?

Skąd się wzięły spisy powszechne w Polsce?

Pierwsze statystyczne spisy przeprowadzano od XVI wieku, chociaż i w czasach wcześniejszych próbowano liczyć ludność. Jako najszerszy wykaz może służyć obszerne dzieło Jana Długosza pt. „Liber beneficiorum” (łac. księga uposażeń, beneficjów). Było spisywane przez jednego człowieka na przestrzeni 40 lat. Powstało na podstawie informacji przekazywanych z poszczególnych parafii rozległej wtedy diecezji krakowskiej.

Jest to najbardziej znana księga uposażeń. Podobne powstały również w diecezji poznańskiej, lubuskiej, kujawskiej i gnieźnieńskiej. Opisywały ogólnie stan posiadania każdej parafii: miast, wsi, klasztorów, kościołów. Z racji, że były prowadzone przez władze kościelne, dotyczyły jedynie katolików i nie obejmowały mieszkańców innych wyznań. Prowadzone na początku w celu uporządkowania „stanu posiadania” biskupów, już od XV wieku zaczęły służyć jako wykazy, na podstawie których zbierano należne podatki na rzecz władz diecezjalnych. Od XVI wieku były wzorem dla spisów powszechnych państwowych.

Co interesowało władze kościelne? Raczej informacje pobieżne na temat okręgów parafialnych. Rzadko uwzględniały pojedyncze osoby, zazwyczaj był umieszczony krótki opis geograficzny, z czego jest zbudowany kościół i do kogo należy, komu parafianie płacą dziesięcinę. Była to cenna informacja dla biskupa, od kogo egzekwować część podatku. Opisywano też wartość każdej jednostki, należącej do parafii czyli miast, wsi, młynów i innych zakładów produkcyjnych.

Od XVI wieku statystyką zainteresowały się również władze ogólnopaństwowe. Zaczęły powstawać inwentarze własnościowe poszczególnych województw, starostw oraz majątków królewskich i prywatnych. Państwowe spisy Rzeczpospolitej nazywane „Lustracjami”i wykonywano od lat 20-tych XVI wieku aż do utraty niezależności państwowej pod koniec XVIII wieku. Spisy te znowu dotyczyły majątków, z których pobierane były podatki a ludzie wymieniani byli zazwyczaj albo jako właściciele (szlachta), albo jako część inwentarza przynoszącego dochody (rzemieślnicy miejscy, wyspecjalizowani „producenci” wiejscy, chłopi).

Przepiękne nieraz opisy rezydencji wiejskich, budynków gospodarczych, produkcyjnych, pól, łąk, folwarków malują nam obraz bogatych i przynoszących dochody dóbr. Problemy społeczne można odczytać jedynie w krótkich notatkach. Jakie? A na przykład odnośnie błahych skarg na sąsiadów, którzy podkradają siano z pola albo drzewo z lasu. A także na kataklizmy naturalne (rzeka zalewająca łąki, gradobicie które zniszczyło pola, susze a nawet trąby powietrzne). Czyli – uwzględniane były tylko sytuacje, które przynosiły straty ekonomiczne.

Dalsza część tekstu pod galerią.

Majątki, nie ludzie

Spisy te nie były skoncentrowane na ludziach, tylko na majątkach i podatkach. Wynikało to głównie z kulturowego i społecznego podejścia do jednostki, które dominowało w światopoglądzie europejskim do końca XVIII wieku.

Nie było w nim miejsca dla indywidualizmu i odrębności. Dla państwa nie liczyła się konkretna osoba, ponieważ sama w sobie nie mogła przynosić dochodów. Jedynie w połączeniu ze stanem posiadania, umiejętnościami, nakładem pracy oraz współpracą z zespołem współpracowników, w którym każdy od urodzenia do śmierci miał ściśle wyznaczoną rolę – jednostka stanowiła jakąkolwiek wartość.

Nikogo nie interesowały prywatne poglądy na wiarę, ponieważ od urodzenia do śmierci jednostka przypisana była do jednego wyznania: albo chrześcijańskiego, albo judaizmu. Nie można było odstąpić od tych reguł, ponieważ aż do XVII wieku włącznie, za ateizm groziły surowe kary tortur i śmierci.

Nikogo też nie interesowały sprawy przemieszczania się ludności, ponieważ problem emigracji praktycznie nie istniał. Mieszczanie, chłopi i znaczna część szlachty przywiązana była prawnie do danego skrawka ziemi przez całe życie i – poza nielicznymi wyjątkami – nigdy go nie opuszczała.

Wykształcenie również nie odgrywało żadnego znaczenia, ponieważ oczywiste było, że tylko szlachta oraz bogate mieszczaństwo mieli jakiekolwiek szanse na uczęszczanie do szkół i awans społeczny.

Stan zdrowia mieszkańców był sprawą prywatną a państwo nie poczuwało się do żadnej odpowiedzialności za publiczną opiekę zdrowotną i zrzucało ją w całości na najbliższą rodzinę. Kwestie komunikacji spychane były na podatników: zarówno budowa, jak i naprawa dróg i mostów leżała tylko i wyłącznie po stronie ludności a państwo jedynie nadzorowało ten obowiązek i ewentualnie narzucało kary.

O dostępie do mediów słyszano jedynie w co bogatszych miastach. Niektóre z nich bowieme we własnym zakresie zapewniały mieszkańcom dostęp do wody (wodociągi, studnie), kanalizacji czy brukowanych, w miarę czystych ulic. Inne – nie. I tak znakomita część społeczeństwa musiała własnym sumptem zdobyć zarówno wodę, jak i zadbać o czystość sanitarną obejścia. Również kwestia ogrzewania była sprawą indywidualną. Dostęp do jedynego dostępnego paliwa, jakim było drewno, obwarowane było regulacjami prywatnymi.

Do końca XVIII wieku obywatel, zarówno ten uprzywilejowany, jak i ten wykluczony społecznie, nie mógł nic wymagać od państwa – posiadał głównie obowiązki, niewiele dostając w zamian.

Sejm Czteroletni – pierwszy spis powszechny

Pierwszym spisem powszechnym, w którym zmieniono całkowicie podejście, był spis uchwalony na podstawie sesji Sejmu Czteroletniego (1788–1792) w dniu 9 marca 1789 roku. „Lustracya dymów i podanie ludności” – jego wyniki miały posłużyć do uchwalenia podatku na utrzymanie stałej stutysięcznej armii Rzeczpospolitej.

Obok tradycyjnego opisu dóbr i majątków po raz pierwszy próbowano ustalić liczbę i strukturę społeczno-zawodową ludności miast i wsi. Każda z czterech tablic spisowych zawierała podział ludności według płci, zawodu i stanowiska społecznego z wyróżnieniem synów (w wieku do 15 i powyżej 15 lat) oraz córek. Spis nie był spisem imiennym, druki wypełniano odrębnie dla każdej posesji.

Obraz ten nadal był niepełny, ponieważ nie objął szlachty ani duchowieństwa, jednak po raz pierwszy uwzględniono indywidualne gospodarstwa rodzinne a zainteresowaniem państwa stał się człowiek a nie jego majątek. Pomimo, że nadal służył dla celów podatkowych stał się wzorem dla następnych spisów powszechnych, które od XIX wieku regularnie prowadziły państwa zaborcze.

Z czasem zakres pytań się poszerzał. Arkusz spisowy z 1931 roku zawierał niezwykłe bogactwo informacji dotyczących gospodarki, zwierząt domowych, cech społeczno-zawodowych osób. Zawierał także opis gospodarstwa rolnego, miejscowości, spis budynków i opis każdej nieruchomości w różnych rodzajach miejscowości i wreszcie arkusze okręgowe.

Od lat 60-tych rozpoczęto badania nad migracjami a w 70-tych XX wieku dodatkowo nad dzietnością kobiet. Wraz z pojawianiem się nowych zjawisk społecznych ze spisu na spis dodawano kolejne pytania. Wszystkie badania publikowano a następnie wielokrotnie analizowano w różnych opracowaniach statystycznych, historycznych oraz antropologii kulturowej pod względem zarówno demograficznym, ekonomicznym, jak i kulturowym.

Współczesny spis powszechny – o co chodzi z pytaniami?

Pytania współczesnego spisu powszechnego są wynikiem zmian społecznych, jakie zaszły w Polsce na przestrzeni ostatnich 200 lat. Polska z kraju, w którym nie dostrzegano człowieka a jedynie jego majątek, zmieniła się na państwo opiekuńcze. Oznacza to, że państwo ma reagować na indywidualne potrzeby człowieka i wypływające ze sfery prywatnej.

Przez wiele wieków znaczny procent społeczeństwa polskiego był wykluczony z człowieczeństwa. Ludzie stanowili jedynie część inwentarza i traktowani byli przedmiotowo, nie podmiotowo.

W wyniku rewolucji społecznych i kulturowych, zapoczątkowanych za czasów zaborów, zwłaszcza przez reformy józefińskie (uwłaszczenie), stopniowo szerokie grupy uzyskiwały prawa obywatelskie, jako indywidualni płatnicy podatków, jednocześnie tracąc prawo do prywatności. Im więcej wymagaliśmy od państwa, tym więcej państwo oczekiwało informacji na temat swoich obywateli. Były to informacje które nie wynikały z innych rejestrów (podatkowych, własnościowych, wyznaniowych itp.)

Pojawiające się w ostatnim czasie głosy oburzenia części współczesnych Polaków na mocną ingerencję państwa w osobiste życie obywateli jest nieuzasadnione. Dlaczego? Jeśli obywatele oczekują od państwa zapewnienia podstawowych warunków egzystencji (mieszkanie, dostęp do komunikacji, mediów), opieki zdrowotnej oraz wolności wyznania i przekonań (wyznanie lub jego brak, przynależność etniczna, językowa), muszą godzić się, że państwo chce się czegoś więcej o nich dowiedzieć.

Głosując w wyborach opowiadamy się często za państwem opiekuńczym. Jednak ten kij ma zawsze dwa końce. Jedynie w państwie, od którego nic nie oczekujemy, możemy pozwolić sobie na nie dawanie niczego od siebie.

Zdjęcie okładkowe – tabela ludności w mieście Poznaniu z 1789 roku.

2 komentarze do “Do czego służy Spis Powszechny? Im więcej wymagamy od państwa, tym więcej państwo oczekuje informacji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.