Floryda zagrożona inwazją uroczych króliczków
Czy trzeba bać się małych, uroczych króliczków? Najwyraźniej tak, jeśli są gatunkiem inwazyjnym, opanowującym nowe rejony i niszczącym co w ząbki wejdzie…
Inwazyjne gatunki – to określenie przywodzi na myśl zagrożenie ze strony roślin i zwierząt o charakterach niesympatycznych i niszczących. Zapewne niewiele osób wyobraża sobie w tej roli stada maluchnych, puchatych, uroczych króliczków…
Czy można strzelać do króliczków?
Na Florydzie od lat panoszą się wpuszczone niegdyś niefrasobliwie do środowiska naturalnego birmańskie pytony. Groźna jest też populacja olbrzymich afrykańskich ślimaków lądowych, niszcząca plony rolne i miejscową florę. Jednak kilka lat temu w pewnej posiadłości w Jenada Isles, małym osiedlu na północ od Fort Lauderdale, zamieszkała osoba, hodująca niewielkie stadko lwich królików. Hodowla nie była duża i zapewne nigdy nie byłoby z nią kłopotu, gdyby nie została porzucona, a króliki nie zostały uwolnione do środowiska.
Wbrew przypuszczeniom mieszkańców, króliki nie stały się łupem drapieżców, a stworzyły rozrastającą się kolonię. Dziś liczy ona już około 100 sztuk.
Króliki dają się zauważyć w otoczeniu, kicając, ruszając wąsikami i wzbudzając zachwyt przechodniów. Zaczynają też wzbudzać niechęć mieszkańców, którzy coraz częściej skarżą się na szkody. Króliki bowiem tworzą podziemne korytarze i przy okazji niszczą instalacje. To z kolei powoduje, że na urocze zwierzaczki zaczynają polować sami mieszkańcy, pozwalając swoim psom i kotom dokonywać dzieła zniszczenia.
Czy króliki są zagrożone? Organizacja Florida Fish and Wildlife Conservation Commission nie zamierza interweniować w celu ich usunięcia. jednakże gmina postanowiła zatrudnić firmę do łapania i zabijania królików. Na razie jednak konkretów nie ma.
Tymczasem jedna z okolicznych mieszkanek, Alicia Griggs ma w planie wyłapanie króliczków i znalezienie im domów zastępczych. Prowadzi w tym celu zbiórkę, by zwierzaki wyłapać, poddać kontroli weterynaryjnej i dać im nowe lokum. Alicii potrzeba 25 tysięcy dolarów – na leczenie ich przez lekarza weterynarii, zakup transporterków, klatek i znalezienie nowych domów. Na koncie zbiórki już jest prawie 21 tysięcy.
Zdjęcie ze zbiórki Alicii Griggs