Niemcy znów będą palić w piecach węglem
Niemcy znów chcą palić w piecach węglem, bo siedzenie w zimnie wydaje im się mniej zdrowe, niż taki rodzaj ogrzewania. Tymczasem niemiecki przemysł wydobywczy z trudem radzi sobie ze wzrostem zapotrzebowania. Ale zapasy są. Z Rosji.
Deustche Welle sprawdza, jak wygląda sytuacja grzewcza w Berlinie, w którym mieszkań ogrzewanych tylko za pomocą pieców węglowych zostało bardzo niewiele. Jest ich, według szacunków, około 5-6 tysięcy, co stanowi ledwie promil z 1,9 milionów gospodarstw domowych w Berlinie. Ale również w Niemczech nie wszystkie osoby, które przeszły w poprzednich latach na ogrzewanie gazowe, pozbyły się swoich starych pieców.
Palić w piecach albo marznąć
Niemcom grożą przestoje w dostawach gazu.
Niemieccy politycy trzymali się rosyjskich dostaw gazu, twierdząc, że to najkorzystniejsze rozwiązanie ekonomicznie. Gaz z Rosji miał być najtańszy. Jednak zaledwie kilka dni temu dokonano analiz cen z ostatnich 10 lat. Okazało się, że niemieckie zakłady przemysłowe płaciły przez ten czas za gaz ziemny mniej więcej o 10 proc. więcej niż ich konkurenci w innych dużych krajach europejskich.
Pomimo wojny w Ukrainie i wynikającego z niej embarga na rosyjskie towary, Niemcy w pierwszym półroczu 2022 zapłaciły Rosji 22,6 mld euro. To jest ponad 53 procent więcej niż przed rokiem.
Niemcy miały sprowadzać gaz do kraju z Kataru. Porozumienie między tymi państwami okazało się jednak niemożliwe i dostawa trafiła w końcu do Włoch. Teraz wiadomo, że gaz zostanie sprowadzony z Norwegii. Ale czy to zaspokoi potrzeby niemieckich gospodarstw domowych?
Berlińczycy, którzy zostawili sobie w domach piece, przygotowują sobie rozwiązanie awaryjne. Będą palić w piecach węglem. Niemiecki przemysł wydobywczy co prawda ledwo nadąża za zapotrzebowaniem, ale niemieckie zakłady mają zapasy. Węgiel zresztą pochodzi w dużej części z Rosji.
Na miesiąc przed podjęciem decyzji o embargu na rosyjskie towary, Niemcy zaimportowały 1,5 mln ton węgla z Rosji. Łączna wartość importu z Rosji – 340 mln euro. Jednakże w czerwcu import trwał. Wtedy Niemcy ściągnęły 1,3 mln ton za 450 mln euro.
Zdjęcie Krzysztof Pluta z Pixabay