Po wojnie niebezpieczniej niż na wojnie. Tylko w USA codziennie zabijają się 22 weterani
Bycie żołnierzem jest niebezpieczne, ale odejście ze służby nie sprawia, że życie staje się łatwiejsze. Tylko w samych USA co dnia z własnej ręki ginie 22 byłych żołnierzy. Weterani walczą o życie.
Jak pokazują amerykańskie doświadczenia – odejście ze służby wojskowej, nawet w chwale i z szeregiem przywilejów, nie dalej gwarancji szczęśliwego życia. Weterani cierpią z powodu zespołu stresu pourazowego, a także zmagają się z silnym poczuciem bezużyteczności i zagubienia w społeczeństwie. Co roku w samych Stanach Zjednoczonych notuje się aż 8 tysięcy samobójstw wśród weteranów. To duży problem społeczny.
Aby go złagodzić, korzysta się z pomocy zwierząt.
Weterani i pieskie życie
Od żołnierza wymaga się poświęceń, gotowości do walki i bohaterstwa. Toteż i ci weterani, którzy oddali z siebie wszystko, często własne zdrowie w obronie kraju, zmagają się po przejściu w stan spoczynku z poczuciem bezużyteczności, złości lub smutku. Powrót do świata cywilnego po służbie, traumatycznych doświadczeniach, często obcowaniu z cierpieniem i śmiercią, prowadzi byłych żołnierzy do izolacji. Dodatkowym problemem jest to, że żołnierzy przez całą służbę uczy się twardości i walki z własnymi słabościami. Problemy psychiczne postrzegają więc jak „słabość”, więc starają się przed innymi i sobą udawać, że świetnie sobie radzą.
Zagrożeniem dla weteranów jest alkohol, narkotyki i wreszcie – samobójstwa. Ich emocje są trudne do zrozumienia dla cywili, więc byli żołnierze odcinają się od członków swoich pokojowych społeczności. Ale inaczej podchodzą do zwierząt.
Northwest Battle Buddies NWBB z Wyoming w USA to organizacja non-profit, która łączy profesjonalnie wyszkolone psy służbowe do walki z weteranami z zespołem stresu pourazowego. Psy trafiają na szkolenia ze schronisk dla zwierząt i zyskują szansę na normalny dom. Spędzają ponad 7 miesięcy na intensywnym treningu, a następnie są starannie dopasowywane do weterana. Wtedy już we dwóch lub dwoje spędzają razem kolejne pięć tygodni szkolenia. Jeśli weteran wyrazi taką wolę, po kursie odjeżdża do domu ze swoim nowym psem-ratownikiem.