czwartek, 3 października, 2024
NAUKAzdrowie

Piosenki, które wciąż dzwonią w uszach

Kiedy stacja radiowa puszcza wciąż te same piosenki, denerwujemy się i przerzucamy się na inny kanał. A tam – te same melodie. Wściekli wyłączamy radio i wtedy okazuje się, że znienawidzona piosenka brzmi w uszach. Naukowcy udowodnili, że te dźwięki mogą być zaraźliwe – jak wirus.

Naukowcy z McMaster University w Ontario w Kanadzie dowiedli, że muzyka może być zaraźliwa. Przeanalizowali pobrania tysiąca najpopularniejszych piosenek w Wielkiej Brytanii w latach 2007-2014. Zmierzyli, jak rozchodzi się epidemia. Epidemia piosenek, rzecz jasna.

Chciane i niechciane piosenki

Matematyczny model epidemii, SIR, doskonale sprawdza się przy opisywaniu zdobywaniu zasięgów przez piosenki. The Guardian cytuje główną autorkę badania, Dorę Rosati, która komentuje, że wiele procesów społecznych, które napędzają rozprzestrzenianie się chorób, może również napędzać rozprzestrzenianie się piosenek. Tak muzyka, jak i choroby zakaźne rozprzestrzeniają się w populacjach. W przypadku choroby, zarażenie nam grozi, jeśli nawiążemy kontakt z osobą chorą. Z piosenkami – jak się okazuje – wygląda to podobnie. Tyle że w przypadku piosenek nie musi to być kontakt fizyczny. Wystarczy emisja w kolejnej stacji radiowej, na profilu kogoś znajomego w sieci społecznościowej lub w taksówce. Piosenki mogą rozprzestrzeniać się, korzystając z bardzo wielu, często nietypowych, kanałów.

Kanadyjscy matematycy obliczyli również podstawową liczbę R0, dającą możliwość oceny zdolności choroby do rozprzestrzeniania się, przy założeniu, że populacja ma zerową odporność na infekcje lub brak szczepienia. Następnie użyli R0 do opracowania modelu „zarażania” słuchaczy różnymi gatunkami muzycznymi.

Czym w najbliższym czasie możemy się zarazić? Obliczono to – najmniej zaraźliwa jest muzyka dance i metal. R0 w przypadku tych gatunków to 2,8 i 3,7. Muzyka pop jest bardziej zaraźliwa, ale ku zdumieniu badaczy rock i hip-hop okazują się bardziej „zakaźne”. Najbardziej roznosi się po populacji muzyka elektroniczna, ale nie ta przeznaczona do tańca. R0 w tym wypadku wynosi aż 3430, co sprawia, że ​​jest elektronika jest bardziej zaraźliwa od odry. Dokładnie – jest o około 190 razy bardziej zakaźna niż odra, której R0 wynosi 18. Oznacza to, że elektronika rozpowszechnia się bardzo szybko i jeden utwór może być pobierany w bardzo różnych zakątkach świata.

Zdjęcie Ryan McGuire / Pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.