Mija rok od ogłoszenia przez Szumowskiego, że COVID-19 nie jest groźniejszy niż grypa
Dokładnie rok temu, 5 marca 2020 Minister Zdrowia, Łukasz Szumowski, ogłosił, że nie spodziewa się gwałtownego wzrostu chorych na koronawirusa w Polsce. Według lekarza, wirus ten nie miał być bardziej zaraźliwy niż grypa. Dzień wcześniej we Włoszech zmarło z tego powodu 41 osób. Po roku w Polsce mamy 1000 razy więcej ofiar śmiertelnych.
Tego dnia m.in. Dziennik Gazeta Prawna przekazywał zapewnienia Szumowskiego, że cała sytuacja jest pod kontrolą. Według Ministra miejsc intensywnych i OIOM-owych miało całkowicie wystarczyć. Zapewniał, że w kraju można wykonywać nawet 2 tysiące testów na dzień. Minister mówił, cytat za DGP: „Nie spodziewam się gwałtownego przyrostu chorych, spodziewam się raczej dwóch, trzech kolejnych osób, które będą miały potwierdzone wyniki”. Szumowski przekazał, jakie są podstawowe objawy – wysoka temperatura i kaszel.
Po roku wiemy, że z powierzchni Polski zginęła populacja miasta wielkości Ciechanowa. Dodatkowo śmiertelność wzrosła z powodów niezwiązanych z zakażeniem koronawirusem. Zmarło o 76 tysięcy osób więcej niż w 2019, a to oznacza, że prócz Ciechanowa zniknęła też np. Ostróda.
Według Światowej Organizacji Zdrowia testów powinno się wykonywać tyle, by wykazywały one kilka procent zachorowań, tylko w takim wypadku epidemia będzie znajdować się pod kontrolą. 2 tysiące testów dziennie, o których mówił Szumowski oznaczało, że Polska jest przygotowana na maksymalnie 100 zachorowań dziennie. Tymczasem już 19 marca zarejestrowano 104 przypadki, a zatem już wtedy było wiadomo, że laboratoria nie radzą sobie z pracą.
Co do miejsc intensywnej terapii – już w 2016 roku lekarz Radosław Drozd w serwisie podyplomie.pl opisywał sytuację, w którym dla pacjenta potrzebującego wentylacji zabrakło miejsc we wszystkich szpitalach w regionie. Entuzjastyczna postawa Szumowskiego w 2020. nie byłaby usprawiedliwiona nawet bez pandemii.
A tu materiał z 26 lutego sprzed roku – Szumowski opowiada jak nie stosował żadnych środków ostrożności oraz że maseczki nie pomagają.