Janda i Miller vs pielęgniarka z Grajewa – czy Narodowy Program Szczepień w ogóle działa?
Szereg celebrytów (nie tylko) z grupy 60+ zaszczepiło się poza kolejnością na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Wybuchła fala oburzonych komentarzy i reperkusji politycznych, szczególnie ze strony polityków Koalicji Obywatelskiej. Czy Narodowy Program Szczepień ma w ogóle szansę na sukces?
Nie sposób tego ocenić na etapie szczepienia medyków. Wiadomo natomiast, że telewizyjne komunikaty o możliwości rejestracji na szczepienia na infolinii 989, nie są prawdziwe. Infolinia działa, ale nie przyjmuje zgłoszeń. Dopiero ostatnio zaczęły pojawiać się oficjalne informacje, że nabór osób spoza grupy zero rozpocznie się po 15 stycznia.
Polska vs Izrael
Porównajmy: na Placu Rabina w Tel Awiwie stoją dwa namioty. W jednym można zrobić test na COVID19, w drugim można się zaszczepić. W ciągu tygodnia Izrael zaszczepił milion ludzi – 10 procent społeczeństwa. W Polsce szczepionka nie dotarła jeszcze nawet do wszystkich chętnych medyków. Dotarła natomiast, jak donosi prasa, do licznych przychodni POZ w niezamawianych w pierwszej transzy ilościach. Powstał bałagan związany z brakiem instrukcji, jak te nadwymiarowe dawki wykorzystać.
Część POZ-ów po prostu zwraca je do Agencji Rezerw Materiałowych, która je dystrybuuje. Przesyłka termiczna przed samym zaszczepieniem ma trzy opcje przechowywania. Musi trafić do zamrażarki niskotemperaturowej (takie urządzenia są dostępne w handlu i mogą przedłużyć okres przydatności do spożycia do 6 miesięcy). Może być przez pięć dni w lodówce w temperaturze 2–8 ° C. Może trafić do szpitalnych agregatów chłodniczych. Ponadto termiczne nadajniki firmy Pfizer mogą przez 15 dni używane jako tymczasowe jednostki magazynowe, przy uzupełnianiu ich suchym lodem.
Powstaje pytanie: czy te szczepionki będą zdatne do użytku?
Narodowy Program Szczepień?
Mechanizm zwrotów jest prosty – część przychodni obawia się konieczności zapłaty za niezamówione szczepionki, część nie ma możliwości ich właściwego przechowywania. W każdym razie powstaje bałagan. W tej sytuacji nie dziwi, że na Warszawski Uniwersytet Medyczny trafiły dodatkowe porcje 450 szczepionek. Dla porządku trzeba odnotować, ze ministerstwo Zdrowia zaprzecza aby takie szczepionki zostały tam skierowane i zapowiada kontrolę.
Czy to źle, że w Warszawie niektóre osoby zostały wyszczepione poza ustaloną kolejnością?
Oczywiście, że źle. Szczepionki powinny być dystrybuowane ściśle zgodnie z grafikiem. Skoro jednak doszło do naruszenia zasad kolejności podawania preparatu, dlaczego elity polityczne nie wykorzystały tego faktu dla wsparcia akcji powszechnych szczepień? Przecież z sondażu IBRiS sporządzanego na zlecenie „Rzeczpospolitej” wynika, że zaszczepić planuje się nie więcej niż 47 procent Polaków, a to naprawdę mało!
Czy w związku z tym, zamiast epatować nieprawidłowościami wokół szczepionek na WUM nie należałoby w pierwszym rzędzie zauważyć to, co jest w tej sytuacji ważne?
Zachowajmy nadzieję, że nasze Państwo udźwignie obowiązek prawidłowej organizacji bezpiecznej sieci szczepień. Żądajmy stawiania namiotów szczepień na Placu Defilad. A kwestię skąd się wzięło na WUM 450 szczepionek i czy rozdysponowano je właściwe pozostawmy do wyjaśnienia powołanym do tego organom.
Grafika: fp Tygodnika NIE