Oszust, który wkładał rękę do kieszeni członków Kościoła
Kościół Christian Science z LA mierzy się właśnie z faktem, że jeden z członków jego Rady to oszust. Oszust ten nakradł 11,4 miliona dolarów, które posiadał jego Kościół. Ukradł nawet tantiemy z kościelnej piosenki.
Charles Sebesta ma 56 lat i zapewne otrzyma wkrótce drugie tyle – do odsiedzenia. Sebesta z szanowanego obywatela stał się przestępcą, ale potrzeba było aż 15 lat, by Kościół Christian Science z Los Angeles zorientował się, co się dzieje. Przez te 15 lat Sebesta żył jak król.
Wielebny Sebesta, oszust
Sebest zatrudniono w 2001 jako zarządca obiektów Kościoła Christian Science. Działał na tyle dobrze, że zdobywał zaufanie administratorów i członków wspólnoty. Gdy w 2005 „nawrócił się” i wstąpił do Kościoła, został powołany na stanowisko przewodniczącego wspólnoty. Powierzono mu kontrolę nad aktywami i operacjami finansowymi.
W latach 2005-2016 zajmował się kościelnym majątkiem: dokonywał płatności i inwestował. Po latach okazało się jednak, że głównymi beneficjantami były firmy-słupy, które Sebesta osobiście zakładał. Mężczyzna przez co najmniej 10 lat księgował każdą z kradzieży jako kościelną darowiznę, wpłatę na rzecz ochrony środowiska lub płatność za rzekome usługi swoich „słupów”. W 2008 roku Kościół sprzedał stylową nieruchomość, znajdującą się w doskonałym punkcie, zarabiając na tym ponad 12 milionów dolarów. Odpowiednia kreatywna księgowość pozwoliła Sebeście wzbogacić się o większość tej kwoty. Dzięki niej sfinansował zakup własnego domu, wartego 2 miliony dolarów.
Pozostałe pieniądze szły na wydatki mężczyzny, w tym takie jak członkostwo w Club 33. Hojną ręką rozdawał pieniądze bliskim: żonie, synowi i kochankom.
Teraz oprócz zdefraudowanej kwoty Sebesta będzie musiał prawdopodobnie zapłacić 13,4 miliona dolarów odszkodowania i grzywny. Ponadto grozi mu wyrok 60 lat więzienia, a to oznacza, że nie wyjdzie na wolność przed śmiercią.
Przełożeni wspólnoty tego konkretnego kościoła w LA odcięli się od afery, twierdząc, że potępiają oszustwa, ale ich kościoły filialne są „demokratycznie zarządzane i samorządne”.
Źródło LA Daily , zdjęcie Jeff Jacobs /Pixabay