Jak wygląda katastrofa nad Odrą? Przedstawiamy fotoreportaż z okolic Widuchowej pod Szczecinem. Autorką zdjęć jest Ewa Lidia.
Zdjęcia Ewy są idylliczne. Słońce chyli się ku zachodowi, po niedawnym deszczu nad rzeką rozpościera się tęcza. Most w Krajniku Dolnym zapełnił się turystami z Polski i z Niemiec, jest też trochę miejscowych – nic dziwnego, bo piękne popołudnie przechodzi w uroczy wieczór. Nad brzegiem dwoje wędkarzy, przyjechali rowerem, ich sylwetki odcinają się od srebrzystej wody. W wodzie mnóstwo srebrzysto-białych ryb.
Są martwe.
Wzdęte ciała, wypchnięte oczy, sterczące płetwy.
Strażacy ubrani jak jeszcze niedawno ratownicy medyczni podczas pandemii. Grube rękawice mają zabezpieczać dłonie przed – niestety, nie wiemy czym. Wiemy tylko, że tysiące gnijących przy brzegu ryb trzeba wyławiać jak najszybciej i jak najszybciej utylizować, by nie stworzyć kolejnego zagrożenia. Tym razem epidemiologicznego.
Coś tam nagrywa ekipa telewizyjna, na pierwszym planie strażacy i wojsko i scena ta wygląda zwyczajnie, nawet chaotycznie. Tyle, że w tle widać worki pełne padliny.
Nabrzeże Odry, 15 sierpnia 2022
Zdjęcia Ewa Lidia, tekst Agnieszka Wesołowska
