W Nigerii setki rodziców zastawiają i wyprzedają swoje majątki, by odzyskać swoje dzieci. Porwania dla okupu są dla bandytów sposobem na zarobek – dla wielu ubogich rodzin zaś to najgorsze, co może ich spotkać. Władze odradzają płacenie haraczy, ale nie robią nic, by pomóc odzyskać dzieci.
Reuters podaje, że rodziny błagają rząd o pomoc. Agencja opisuje przypadek rodziny Aminu Salisu, którego ośmioletni syn został porwany w maju wraz 130 kolegami prosto ze szkoły. Salisu bowiem nie ma już co sprzedać, a dziecka wciąż nie odzyskał.
Porwania sposobem na zarobek
Salisu oddał wszystkie oszczędności i sprzedał cały dobytek, by odzyskać dziecko. Właściciel szkoły, z której porwano jego syna, sprzedał połowę swojego terenu, by powiększyć zebrane środki. Rodzina, przyjaciele, znajomi i nieznajomi Salisu zebrali w sumie 30 milionów naira (około 280 tysięcy złotych) na okup. Na próżno.
W ostatnim czasie w najuboższych rejonach Nigerii uprowadzono ponad 1000 dzieci. Porwania dla okupu to sposób na zarabianie. Rodziny zapłacą każdą cenę, by odzyskać dzieci. Ich starania jednak często pozostają bezowocne. Dzieci znikają i giną, a część nastoletnich dziewczynek staje się łupem bandytów. Dziewczynki są zmuszane do małżeństwa i rodzenia potomków bandytów.
Prezydent Muhammadu Buhari odradza płacenie okupów, twierdząc, że to tylko zachęca bandytów. Zapewnia, że państwo organizuje śledztwa a siły bezpieczeństwa kierują działania przeciwko porywaczom. Tymczasem szacuje się, że przez 9 lat pomiędzy czerwcem 2011 a marcem 2020 przestępcy zarobili na porwaniach około 18 milionów dolarów. Nigeria mierzy się z 33-procentową inflacją i ogromnym bezrobociem, a działalność porywaczy to po prostu jeden ze sposobów na zapewnienie sobie środków do życia. Działania rządu w tej sytuacji pozostają zupełnie nieskuteczne.
Dzieci na całym świecie używa się jak towar, który ma służyć dorosłym. Dzieci zmusza się do pracy, odmawia prawa do nauki. Dziewczynki nawet w bardzo młodym wieku zmusza się do małżeństwa i rodzenia dzieci. Bywa, że dzieci umierają z powodu łamania ich praw.
Zdjęcie Yogendra Singh /Pixabay