W Polsce nie występuje zjawisko niewolniczej pracy dzieci – takiego zdania jest polska Państwowa Inspekcja Pracy. PIP nie bierze jednak pod uwagę skutków handlu ludźmi, w tym osobami nieletnimi. Na całym świecie do pracy przymusza się 160 milionów dzieci. Praca nie jest ich wyborem, bez względu na jej charakter.
Według UNICEF oraz Międzynarodowej Organizacji Pracy, w latach 2000-2016 liczba dzieci zmuszonych do pracy zmniejszyła się o 94 mln. Ale postęp w walce z tym procederem zatrzymał się. Mało tego – zmieniły się proporcje wiekowe i teraz świat zmaga się z tym, że do pracy zmusza się coraz więcej najmłodszych dzieci – w wieku od 5 do 11 lat.
W Polsce – według oficjalnych danych PIP – takiego zjawiska nie ma. Ale dzieci w Polsce pracują. Czy to dobrze?
Co wiemy o pracy dzieci?
Raport „Child Labour: Global estimates 2020, trends and the road forward” to pierwszy tego typu wspólny raport UNICEF i Międzynarodowej Organizacji Pracy na temat pracy dzieci. Raport został oparty na badaniach ponad 70% światowej populacji dzieci w wieku od 5 do 17 lat. Celem raportu jest zbadanie i monitorowanie postępów w realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju, zwłaszcza Celu 8.7 dotyczącego eliminacji przymusowej pracy najmłodszych.
Raport UNICEF i MOP mówi, że w ciągu ostatnich czterech lat, w krajach Afryki Subsaharyjskiej zmuszono do pracy dodatkowe 16,6 mln dzieci. Jest to związane ze wzrostem liczby ludności, powtarzającymi się kryzysami, skrajnym ubóstwem i nieodpowiednimi politykami społecznymi. Tam gdzie przed 2015 następowały zmiany na lepsze w walce z procederem pracy dzieci, istnieje niebezpieczeństwo, że pandemia COVID-19 może zaprzepaścić ten postęp.
Obecna sytuacja pandemiczna pogorszyła już i tak trudną sytuację wielu dzieci i ich rodzin. Do końca 2022 r., na skutek pandemii, liczba dzieci zmuszonych do pracy może się zwiększyć o dodatkowe dziewięć milionów. Dzieje się tak, ponieważ wyzwania gospodarcze i szkoły zamknięte z powodu COVID-19 spowodowały, że dzieci, które już pracują, będą pracować dłużej lub w gorszych warunkach. Utrata miejsc pracy i trudna sytuacja finansowa rodziców może jednocześnie spowodować, że wiele dzieci zostanie zmuszonych do najgorszych form pracy.
- 70% dzieci zmuszonych do pracy pracuje w rolnictwie (112 mln), 20% w usługach (31,4 mln), a 10% w przemyśle (16,5 mln).
- Spośród dzieci, które pracują, do szkoły nie chodzi niemal 28% najmłodszych w wieku 5-11 lat i 35% dzieci w wieku 12-14 lat.
- Praca dzieci jest bardziej rozpowszechniona wśród chłopców niż dziewcząt. Natomiast, jeśli wziąć pod uwagę prace domowe wykonywane przez dzieci co najmniej 21 godzin tygodniowo, różnica między płciami zaciera się.
- Praca dzieci na obszarach wiejskich jest trzy razy częstsza niż w miastach.
Aby skutecznie walczyć z procederem pracy dzieci, UNICEF i MOP apelują o:
- odpowiednie zabezpieczenia społeczne dla wszystkich, w tym powszechne świadczenia na dzieci;
- zwiększenie wydatków na dobrej jakości edukację i powrót wszystkich dzieci do szkoły – w tym dzieci, które nie uczęszczały do szkoły przed pandemią COVID-19;
- promowanie godnej pracy dla osób dorosłych, aby rodziny nie musiały posyłać dzieci do pracy;
- walkę z dyskryminacją, która wpływa na pracę dzieci;
- inwestowanie w systemy ochrony dzieci, rozwój rolnictwa, usługi publiczne na obszarach wiejskich oraz infrastrukturę.
Polska – dzieci artyści?
W Polsce zjawisko pracy dzieci wydaje się sprawą marginalną. Dzieci nie są tu zmuszane do pracy najemnej – tak twierdzi Państwowa Inspekcja Pracy.
Polski kodeks pracy zezwala na zatrudnianie w celu przysposobienia do zawodu osób, które ukończyły 16 lat, a nie przekroczyły 18 roku życia, ukończyły co najmniej gimnazjum oraz posiadają świadectwo lekarskie stwierdzające, że praca określonego rodzaju nie zagraża ich zdrowiu. To zatrudnienie niezbędne w procesie nauki.
Kilkanaście lat temu, tj. 1 maja 2004 r. uregulowana została możliwość zatrudniania dzieci do lat 16 przez podmioty prowadzące działalność kulturalną, artystyczną, sportową i reklamową, pod warunkiem jednak że inspektor pracy udzieli zezwolenia. W praktyce wygląda to tak, że do zawodów artystycznych i pokrewnych można zatrudnić dziecko jako np. aktora, modela czy muzyka. Rodzic dziecka musi przedstawić opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej, że nie ma przeciwwskazań, by dziecko zostało zatrudnione.
Tu jednak pojawia się kwestia dojrzałości dziecka do pracy i tego, czy potrafi ono zrozumieć, że występy w telewizji czy na scenie są elementem pracy zarobkowej a nie rodzajem współzawodnictwa. Jak pisze Patrycja Mizera-Pęczek w opracowaniu „Praca dzieci w organizacjach kultury. Dwa oblicza cienia organizacyjnego”, zasadniczą różnicą pomiędzy dziećmi a dorosłymi w kontekście rozpoczęcia pracy artystycznej jest sposób jej zainicjowania. Jedynie prawni opiekunowie dzieci mogą umożliwić im podjęcie profesjonalnej współpracy poprzez wyrażenie na nią zgody.
Czy presja jaką mogą wywierać rodzice, zachęcając dzieci do udziału w przesłuchaniach i świadomie kreują ich kariery, nie jest przymuszaniem dzieci do pracy? I czy dzieci mogą zrozumieć, że ich praca przynosi konkretne wynagrodzenie, którym mogłyby dysponować? Informacje o sposobie wynagradzania za pracę są trudne do zinterpretowania przez dziecko.
Dziecko na traktorze
Jak stwierdza PIP – zgodnie z tradycją pokoleniową, dzieci mieszkające na wsi od najmłodszych lat są przysposabiane przez rodziców do prac w gospodarstwie i na polu. Takie działania spotykają się z akceptacją społeczną, choć rzadko mówi się, że te prace narażają je na utratę zdrowia, a nawet życia. W roku 2003 w Polsce dzieci wiejskie stały się ofiarami 1397 wypadków. Do większości z nich doszło podczas prac żniwnych.
Od 2004 PIP nie prowadzi takich statystyk i nie wiadomo, nawet szacunkowo, ile dzieci wiejskich uległo wypadkom w związku z pracami prowadzonymi w rolnictwie.
Również prokuratura, badająca wypadki poważne i śmiertelne w gospodarstwach rolnych, nie ma statystyk dotyczących wypadków na roli, ponieważ w Kodeksie karnym nie ma przepisu, który by taki czyn kwalifikował. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego prowadzi oczywiście takie statystyki, ale nie ma informacji na temat wypadków dzieci. Nie ma – ponieważ praca dzieci poniżej 16 roku życia jest w Polsce zakazana.
W 2018 roku Kurier Lubelski opisywał wypadki śmiertelne podczas żniw, w tym zdarzenie z udziałem 6-letniego dziecka, które wpadło do maszyny produkującej paszę oraz dwulatka, który zginął przy pracy koparki. To zapewne sytuacje, gdy rodzice nie mieli co zrobić z dzieckiem i wzięli je do pracy, ale czy w Polsce zdarzają się sytuacje, gdy dziecko celowo dostaje zadania do wykonania i musi pracować? Brak twardych danych na ten temat nie oznacza, że tak nie jest.
Handel dziećmi
Polska jest krajem, w którym rejestruje się wypadki zmuszania ludzi do pracy. Często problem ten dotyczy cudzoziemców, zmuszanych do pracy za uwłaczająco niskie wynagrodzenie lub w hańbiących warunkach. Wśród tych osób zdarzają się dzieci. W latach 2006-2013 zarejestrowano 15 przypadków takiego wykorzystywania dzieci w Polsce. Byli to małoletni cudzoziemcy pozostawieni bez opieki na terytorium Polski. Wykorzystywano ich do prostytucji (6 dzieci), żebractwa (3), pracy przymusowej (2), pracy przymusowej i żebractwa (2), a także byli wykorzystywani seksualnie (2).
Z pewnością nie jest to faktyczny obraz problemu. Dzieje się tak, ponieważ ofiary, a tym bardziej ofiary małoletnie, niechętnie informują organy ścigania o doznanej krzywdzie. Wiele dzieci, w tym nastolatki poszukujące pracy np. w charakterze modelki, tancerki, hostessy jest w naszym kraju narażonych na wykorzystywanie.
Zdjęcie hannahlmyers, Pixabay