Jerry Martin długo walczył o otwarcie Drug Store’u na kołach. Narkotruck z Vancouver oferował do sprzedaży kokainę, heroinę i metamfetaminę. Oferował je jako czyste, bez zanieczyszczeń i szkodliwych dodatków. Martin właśnie zmarł, a sklep został zamknięty.
Jerry Martin, lat 51, zmarł z przedawkowania. Jego śmierć została prawdopodobnie wywołana przedawkowaniem fentanylu. Co dalej będzie się dziać ze sklepem?
Narkotruck z jakościowym towarem
Jak informuje Vancouver Sun, Martin był gorącym orędownikiem legalizacji narkotyków. Otwierając narkotruck chciał dostarczać klientom bezpieczne narkotyki. W Kanadzie w ostatnich miesiącach ogromnym problemem były zgony spowodowane konsumcją skażonych narkotyków i Martin zauważał ten problem.
Martin otworzył w maju br. The Drugs Store (Drogerię) czyli mobilny sklep, w którym oferowa twarde narkotyki w ilości do 2,5 grama na klienta. Trzymał się limitu traktowanego przez prawo w Kanadzie jako dozwolony na własny użytek. Swój towar sprzedawał dorosłym, a w razie wątpliwości sprawdzał dokumenty klientów.
Narkotruck funkcjonował jak legalne przedsięwzięcie. Jednakże był całkowicie nielegalny. Wynika to z faktu, że sprzedaż narkotykami w Kanadzie wciąż jest nielegalna. Martin planował jednak legalnie walczyć z federalnym zakazem handlu narkotykami. Twierdził, że zakaz sprzedaży detalicznej narusza konstytucję i przymusza użytkowników narkotyków do korzystania z czarnego rynku.
30 czerwca Martina znaleziono nieprzytomnego w jego mieszkaniu. Trafił do szpitala. Niestety wkrótce stwierdzono śmierć mózgu. Rodzina zdecydowała a niepodtrzymywaniu Jerrego Martina przy życiu.
Według doniesień prasowych mężczyzna zmarł z powodu przedawkowanie fentanylu.