Produkcja, budownictwo i transport – Australia walczy z brakiem pracowników w tych gałęziach gospodarki. Od dawna kraj opierał się na migrantach jako ważnej sile roboczej. W dobie pandemii pracowników jest za mało.
Ożywienie gospodarcze Australii po Covid-19 będzie w dużej mierze zależeć od migracji zagranicznej – takie dane płyną z rządowych analiz. Australia musi otworzyć granice, bo po prostu nie ma wystarczającej ilości ludzi do pracy. Miejsc pracy dla inżynierów jest więcej niż wszystkich absolwentów w zawodach inżynierskich.
Czy to oznacza, że inżynierowie z całego świata mogą szukać pracy w Australii?
Australia i brak rąk do pracy
Już teraz brak przynajmniej 6 tysięcy absolwentów studiów inżynierskich. A w najbliższym czasie prawdopodobnie braki zwiększą się do aż 11 tysięcy miejsc pracy. Aż 73 procent australijskich firm spodziewa się trudności w znalezieniu i/lub utrzymaniu wykwalifikowanej siły roboczej w nadchodzącym roku.
Rząd określił limit pracowników z zagranicy, którzy w 2022 roku mogą pojawić się w kraju. To 160 000 osób. Pracodawcy już teraz wnioskują o podniesienie tego limitu do 190 000 osób. Podkreślają, że gospodarka australijska bardzo ucierpiała podczas pandemii i jeśli ma zostać odbudowana – potrzeba większego napływu emigrantów zarobkowych.
Australijski system wizowy jest skomplikowany. Przed pandemią Australia serdecznie witała w swoich granicach fachowców – mogących udokumentować dobre wykształcenie lub solidne doświadczenie zawodowe w jakimś zakresie. Nikt tam nie potrzebował ludzi potrafiących wszystko – za to szukano konkretnych specjalistów. Łatwiej niż inni mieli specjaliści następujących zawodów: mechanicy w przemyśle motoryzacyjnym, stoczniowym, rolnym itp., automatycy, elektromonterzy, blacharze i lakiernicy, hydraulicy, stolarze, budowlańcy – zwłaszcza specjaliści w zakresie wykończeniówki.
Wygląda na to, że w chwili, gdy pracodawcy bardzo potrzebują napływu nowej siły roboczej, rząd niespecjalnie odświeża listę pożądanych zawodów. A to sprawia, że australijska gospodarka znajduje się w impasie.
Zdjęcie leemiles310/Pixabay