Stan Colorado umożliwi ofiarom przestępstw seksualnych, również molestowanym w dzieciństwie, nieograniczony czas na pozwanie sprawców. To nie oznacza nieuchronności kary dla sprawców starych przestępstw, ale stanowi krok w tym kierunku.
Ustawa, która lada moment ma być podpisana przez gubernatora stanu Colorado, ma pozwolić ofiarom przestępstw seksualnych pozywać swoich prześladowców – i to bez względu na czas, jaki upłynął od zdarzenia.
A wszystko dzięki Kościołowi
Ponurą inspiracją do wspomnianej zmiany legislacyjnej był raport z 2019 roku na temat powszechnego wykorzystywania seksualnego dzieci przez księży katolickich w Colorado. Ujawnione sprawy były tak powszechne, że pojawiające się już wcześniej głosy ofiar, by móc sprawców przestępstw pozywać dłużej niż przez kilka lat od przestępstw, wybrzmiały z nową mocą.
Do tej pory w Colorado, zgodnie z obowiązującym prawem, ofiary przestępstw na tle seksualnym miały krótki czas na pozwanie sprawców. Jeśli chodziło o osoby, które krzywda spotkała jako dzieci, miały one zaledwie sześć lat od dnia, w którym osiągną pełnoletność, na pozwanie sprawców. Nowe prawo ma dać tym osobom, dla których ten sześcioletni okres przedawnienia się nie skończył oraz każdemu, kto został wykorzystany po 1 stycznia 2022 r., nieograniczony czas na wniesienie pozwu przeciwko oprawcy lub oprawcom.
Ustawa nie działa wstecz, tj. nie zapewnia możliwości skarżenia sprawców przez ofiary wykorzystywania seksualnego, takiego jak wspomniane przestępstwa dokonywane przed dekadami przez księży. Pocieszające jest to, że w sprawach karnych w tym stanie nie ma przedawnienia w przypadku napaści seksualnej na dzieci.
Ustawa była potrzebna, by pozwolić ofiarom pozbierać się po traumie. Jak mówi Dafna Michaelson Jenet, jedna z reprezentantek stanowych, w przypadku wielu osób, które doświadczyły przemocy, mogą minąć dziesięciolecia, zanim będą w stanie opowiedzieć swoje historie. Michaelson Jenet wie coś o tym, ponieważ sama jest ofiarą molestowania. Wykorzystano ją, gdy miała zaledwie siedem lat. Sama nigdy nie zobaczy swojego krzywdziciela na ławie oskarżonych – ponieważ nie zna jego tożsamości.
Ofiary czekają długo również dlatego, że nie chcą same nikogo krzywdzić. Colorado Sun przytacza przykład mężczyzny, który czekał ponad trzydzieści lat, by opowiedzieć, co go spotkało. Jako dziecko był molestowany przez księdza-przyjaciela domu. Mężczyzna nie był w stanie powiedzieć prawdy, ponieważ „nie chciał skrzywdzić rodziny”.
Źródło Colorado Sun
Zdjęcie Monika Robak z Pixabay